Hip-Hopu i Rapu. Jako dziesięciolatek po raz pierwszy zobaczyłem w teledysku dja, który „drapał” płyty winylowe. Od tego momentu złapałem bakcyla djskiego. Stało się to dla mnie priorytetem by w przyszłości również scratchować. Jakimś dziwnym trafem zacząłem znajdować dużo informacji na ten temat, mino, że jeszcze nie miałem wtedy internetu, lecz za pomocą głównie radia trafiłem na audycję radiową, która to serwowała Rap jak informacje na temat całej kultury Hip-Hop, w tym było też o djingu. Co poniedziałek o godzinie 21:00 siedziałem ze słuchawkami w uszach i małym, kieszonkowym radiem, takim jak to kiedyś było dołączane jako dodatek do kolorowych czasopism. Dzięki temu zebrałem bardzo dużo informacji na temat djingu. Drugim takim medium była telewizja muzyczna, którą oglądałem rzadko, jedynie tylko wtedy, gdy byłem u dziadków, którzy mieszkają w mieście i mieli dostęp do kablówki. Również w szkole podstawowej moi znajomi słuchali Rapu, więc to też było dodatkowym bodźcem muzycznym. Hip-Hop stawał się już wtedy na tyle popularny, że płyty, składanki najbardziej popularnych utworów hip-hopowych zaczęło być dodawanych do gazet, które zresztą kolekcjonowałem. To był kolejny kamień, który dołożył się do tej muzycznej lawiny.
Jakieś dwa lata później gdy również słuchałem muzyki na popularnym kanale muzycznym i byłem już bardzo „wkręcony” w klimat Hip-Hopu, obejrzałem program poświęcony muzyce elektronicznej, muzyce Techno, czyli Club Rotation. Były tam też relacje z imprez np.: Mayday, czy Love Parade. Wywarło to na mnie bardzo duże wrażenie. Te światła, hipnotyzująca muzyka, ludzie, dziwnie poubierani. Ten trans, w którym oni przebywali. No i oczywiście Dj. To on był w środku uwagi, wprowadzając ich właśnie we wspomniany już trans. Zdałem sobie sprawę z tego, że jednak do tego jest mi bliżej, aniżeli do, jak mi się wtedy wydawało „popisywania się” za gramofonami. Stwierdziłem, że za pomocą winyli i gramofonów chcę ludzi wprowadzać w „trans”. Bardzo to mi wtedy zaimponowało. Siedziałem w tamtym momencie przed telewizorem jak zahipnotyzowany.

Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat. Czy trzeba być bardziej otwartą osobą na nowe doznania by podejść do mniej popularnych form muzycznych, czy raczej można podejść do tego „z marszu” i od razu oceniać dany gatunek muzyczny? :)
Poniżej znajdziecie jeden z pierwszych setów djskich z muzyką Techno jaki usłyszałem w życiu.
⬇️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz