Przygotowanie do gigu - set i live act
Każdy występ jest czymś niezwykłym. Jest to przeżycie, które daje mi odetchnąć od codzienności. Napędza także do dalszego działania, daje mi dużą motywację. Set, tudzież live act to swoista opowieść. To również nośnik emocji z DJki na parkiet i z powrotem. Warto w pewnym sensie się do tego przygotować, by jak najbardziej swobodnie móc podzielić się z klubowiczami tą opowieścią. Chciałbym przedstawić Wam swój sposób na przygotowanie się do występu.
Zacznijmy od DJskiego miksu. Pod względem technicznym jest on prostszy i wymaga mniej przygotowań aniżeli live act. Niezależnie od tego czy gra się z mp3, CD czy winyli warto po części podciągnąć swoją selekcję pod typ imprezy, bo przecież jeżeli impreza muzycznie sprofilowana jest pod Techno to nie wyskoczymy z House. Choć warto mieć w swojej torbie czy na pendrive kilka dobrych utworów z innego gatunku by zaskoczyć publikę czymś niespodziewanym. Druga sprawa to dobranie muzyki tak by nie ważne w jakiej kolejności utwory będą zmiksowane to i tak klimatycznie będę pasować do siebie. Osobiście, przed imprezą sprawdzam czy w tym co ze sobą zabieram ta reguła funkcjonuje. Daje mi to dużą swobodę na imprezie. Dodatkowo... Dokupuję zawsze coś nowego by mieć jak najwięcej płyt ze sobą. I to jest kolejna zasada jaką stosuję zarówno ja jak i wielu innych DJów. Czyli brać więcej muzyki niż potrzeba na przeznaczony czas grania. Przykładowo: grając godzinę, zagram ok. 13-14 utworów, więc na tą godzinę warto wziąć powiedzmy ok. 20-25 utworów. Rezultatem tej zasady jest wspomniana wcześniej swoboda w graniu jak i zapas na nieprzewidziany dłuższy set. Są DJe, którzy układają kolejność utworów i jest to też jedna z metod przygotowań do występów. Życie nauczyło mnie jednak, że warto iść bardziej na żywioł, aniżeli od deski do deski przygotować swój set. Zawsze kiedy próbowałem tej metody to pojawiały się problemy, szczególnie z czasem grania, kiedy to musiałem zagrać dłużej niż było umówione. Uważam, ze spontaniczne granie daje większą frajdę dla mnie i klubowiczów, gdyż nigdy nie wiadomo co się stanie.
Przejdźmy teraz do trudniejszej sztuki jaką jest Live Act. Wyobraź sobie, drogi czytelniku, że idziesz na koncert jakiegoś zespołu. Kogo widzisz na scenie? Perkusistę, kilku gitarzystów, klawiszowca, wokalistę. Gdzieś w kącie siedzi też akustyk, który czuwa nad tym co słyszą zarówno artyści jak i publika. A teraz wyobraź sobie, że jesteś tymi wszystkimi osobami na raz. Tym jest właśnie Live Act. Z jednej strony Live Act daje większe pole do popisu w ekspresji, aniżeli w secie DJskim, natomiast brak tej swobody w czasie, ponieważ tak na prawdę na godzinny live muszę wyprodukować ok 10-11 utworów, więc jeżeli nie przygotuję większej ilości materiału to może być tak, że skończy się na ciszy. Z pomocą przychodzi improwizacja. Nie jest to prosta sprawa, ponieważ w locie trzeba tworzyć nowe linie basowe, melodyczne, nowe sekwencje perkusji itd. Stworzenie live actu też zajmuje nieporównywalnie więcej czasu, niż przygotowanie muzyki do DJskiego setu. W moim przypadku, stworzenie materiału na Live Act trwa ok. miesiąc, zakładając pracę co drugi dzień po ok. 4-7 godzin. Przy secie DJskim czas przygotowań u mnie wynosi maksymalnie kilka dni, po ok. 2 godziny dziennie. Ta różnica czasu bierze się przede wszystkim stąd, że grając na żywo trzeba wymyślić własne utwory, stworzyć własne dźwięki na syntezatorach, ułożyć sekwencje perkusji, wszystko zmiksować, dodać na koniec rzeczy związane z masteringiem (standaryzacja utworów) by całość jak najbardziej profesjonalnie brzmiała na imprezie.
Niezależnie czy gram DJ set czy Live Act, jako osoba niepełnosprawna muszę skonsultować z organizatorem wszelkie bariery architektoniczne, począwszy od schodów na toalecie skończywszy. Dodatkowo muszę ustalić sposób przystosowania DJki, czyli miejsca gdzie stoi sprzęt. Jest to niezbędna procedura, którą za każdym razem muszę przeprowadzać, gdy gram, szczególnie w nowym miejscu.
Dzień imprezy... Jest to końcowy etap moich przygotowań do występu. Tego dnia ostatecznie pakuję płyty, zabieram igły, słuchawki. W ramach live actu zaś, odłączam sprzęt, sprawdzam czy ilość kabli się zgadza i pakuję wszystko do walizki. Wrzucam ostatnie posty reklamujące imprezę i w drogę...
Żeby tak każdy podchodził profesjonalnie do tego jak ty 😊
OdpowiedzUsuńZależy jak poważnie dje traktują to co robią. Jak bardzo poważnie to i profesjonalnie to traktują. :)
Usuń