![]() |
(fot. unsplash.com) |
Poprzednie dwie części były o tym jak wygląda przygotowanie seta djskiego od strony artystycznej oraz o subiektywnym spojrzeniu na samą imprezę. W trzeciej i ostatniej części pokażę Wam jak ja jako DJ postrzegam muzykę oraz jak słucham innych DJów grających na imprezie, co jest dość istotną rzeczą, ponieważ słuchając innych dj, często bardziej doświadczonych, można nauczyć się czegoś nowego, co popchnie rozwój w dobrym kierunku. Samo postrzeganie oraz konsumpcja muzyki też wygląda inaczej, ponieważ słuchając danego utworu, muszę wiedzieć czy będzie on pasował do tego co zagram. Z góry przepraszam, jeśli coś będzie brzmiało zbyt mocno branżowo, jednak będę starał się tłumaczyć jak najprościej.
![]() |
(fot. z kolekcji prywatnej - 2 gramofony i mixer) |
![]() |
(przykład jednego z najtańszych kontrolerów djskich - Numark Mixtrack Poro 3) |
Będąc na imprezie, po graniu, lub jeszcze przed, bardzo lubię słuchać innych jak grają i wyłapywać szczegóły, niuanse na które zwykły klubowicz nawet nie zwróci uwagi. To chyba już takie skrzywienie zawodowe. ;) Jednak takie analityczne słuchanie ma dla mnie sens, ponieważ dzięki temu mogę zainspirować się pewnymi trickami i później je modyfikować i wprowadzać do swojego grania. Jednak warto podkreślić... To nie jest ściąganie od innych schematów grania, bo przy innych utworach zapożyczony schemat już nie zadziała. Przykładowo... Ktoś, w utworze w którym gra dodaje jakiś efekt, np.: pogłos. Ale ten pogłos będzie inaczej słychać już na innym utworze, który ja gram. To samo jest z muzyką... Jeśli zagram utwór podpatrzony u kogoś innego ale zgram go z innym niż ta osoba, to przejście pomiędzy jednym utworem a drugim zabrzmi kompletnie inaczej.
(film z kolekcji prywatnej)
Impreza dla mnie jako DJa to nie tylko miejsce do zabawy przy muzyce. To także pole do wymiany myśli z innymi DJami, organizatorami imprezy itd. Bardzo często rozmawiam o muzyce, graniu, kondycji lokalnej sceny, czy imprezach. Staram się także rozmawiać z klubowiczami, dzięki temu mam ogólny pogląd na imprezę oraz to jak grałem.
Subiektywnie rzecz biorąc... Impreza jest dla mnie niesamowitym przeżyciem. Granie jak i sama obecność na imprezach dostarczają mi pełen wachlarz emocji, wrażeń. Od lekkiego stresu do euforii. Granie dla ludzi dostarcza niesamowitej frajdy. Szczerze? Gdy już usadowię się za konsoletą wtedy przestaję odczuwać swoją niepełnosprawność. To też jest formą jakby takiej "terapii". Dlatego czekam, aż w końcu pandemia odejdzie w cień i uda mi się znowu zagrać dla ludzi. Na koniec tego cyklu napiszę jeszcze tylko, że wszelkie informacje o imprezach, na których będę grał będziecie mogli znaleźć w zakładce "Imprezy", która jak na razie jest pusta.
Jak my lubimy ludzi z pasją. Świetnie, że uczysz się od innych i inni Cię inspirują, bo to świadczy o Twojej dojrzałości jako twórcy i muzyka. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy miały szansę być na jednej takiej imprezie. 💪
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz! :)
UsuńJak najbardziej polecam clubbing. Oczywiście jak będę grał w Krakowie to zapraszam serdecznie! 😎
Miejmy nadzieje, że kluby już niedługo się otworzą, wtedy wrócisz do swojego żywiołu :D Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńOj tak! Czekam na to z utęsknieniem 😊 Dziękuję za komentarz 🙂
UsuńCzekamy aż wreszcie otworzą kluby! ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! I tak, że można jakiś plener zrobić max do 150 osób. Zawsze coś :D
Usuń