Dziś jest bardzo szczególny dzień, bowiem blog kończy dziś swój pierwszy rok. Dokładnie 20 stycznia 2020 roku powołałem do życia tę platformę muzyczno-motywacyjną o nazwie Muzyka Na Kółkach. Jest to szczególna okazja by podzielić się przemyśleniami i w pewien sposób podsumować ten pierwszy rok obecności w blogosferze. Jednak zanim zaczniemy całość, to chciałbym w pewien sposób wytłumaczyć brak nowych wpisów i ogólny letarg związany z blogiem. Otóż w połowie października pojawił się w moim domu pewien jegomość, który wabi się Fafik. Fafik jest psem rasy Yorkshire Terrier, obecnie ma 4 miesiące i to dla niego zrobiłem sobie przerwę od bloga, produkcji muzyki, itd. Sądzę, że taka przerwa była też konieczna by choć trochę zatęsknić za tym co najbardziej kocham i poukładać sobie w głowie sprawy związane z muzyką oraz blogiem.
![]() |
(Mój pies Fafik, jedna z przyczyn letargu na blogu) |
Przejdźmy do tego co najważniejsze, czyli pewnych podsumowań. Blog przez ten rok został odwiedzony ponad 18 000 razy, co mnie niezmiernie cieszy, ponieważ zakładając blog jakoś nie nastawiałem się zbytnio na wyświetlenia, itp. Chciałem przekazywać motywację nie tylko poprzez muzykę lecz także przez słowo. Przy okazji chciałem zobaczyć czy odnajdę się w takiej tematyce. Czy mi się to udaje? To już zostawiam Wam pod ocenę. Od początku napisałem 88 wpisów (ten jest 89) o różnorodnym zabarwieniu. Od muzyki przez motywację, pasję, aż po tematy niepełnosprawności. Były też wywiady, cykle muzyczne tj. Muzyka Motywacyjna, Muzyczne Polecanki, czy Winylowy Przegląd. Blog przechodził także kilka zmian w kontekście wizualnym. Tym razem także nie obyło się bez zmiany w tej sferze, bowiem na nowy rok działalności prezentuję nowy wygląd. Od teraz blog jest bardziej przyjazny urządzeniom mobilnym, nie ściska większych zdjęć, które od teraz są pełnowymiarowe. Dajcie znać też jakie macie opinie dotyczące takiego wyglądu.
![]() | |
(Szablon, który był używany do tej pory) | |
![]() |
(obecny szablon) |
Przechodząc dalej, muszę z całą stanowczością przyznać, że blog w pewien sposób zmienił i mnie. Poznałem sporo ciekawych osób, choćby ze sfery blogerów. Poszerzyły się też moje horyzonty. Na niektóre sprawy związane np. z motywacją padło zupełnie inne światło, przez co zmienił się też mój punkt odniesienia do samej motywacji, bowiem zrozumiałem też, że nie tylko samą pracą i pasją żyje człowiek. Żeby spełniać marzenia nie wystarczy ruszyć się z miejsca i zacząć coś robić. Tu potrzeba takiego wewnętrznego przekonania, które nada sens temu wszystkiemu. Ogólnie rzecz ujmując, pisanie bloga samo w sobie stało się dla mnie czymś w rodzaju "perpetum mobile", czyli krótko mówiąc: im więcej pisałem, tym więcej chciałem pisać, co spowodowało w pewnym sensie zmęczenie materiału, dlatego też ta przerwa w pisaniu była konieczna.
Zresztą, cały 2020 rok sam w sobie zmienił także moje podejście do muzyki, imprez i całej branży muzycznej. W roku 2019, po wydaniu płyty winylowej zaczęło się częstsze granie imprez, wywiady, itd. Przez co troszeczkę poszły mi bąbelki do głowy. Kolejny rok pokazał mi gdzie jest moje miejsce, kiedy to przez tą całą pandemię wszelkie plany imprezowe poszły...! Cała branża zresztą nie ma lekko, bowiem brak imprez, koncertów, festiwali to brak pracy nie tylko dla artystów, ale przede wszystkim dla zwykłych ludzi działających jako akustycy, oświetleniowcy czy ludzi pracujących przy stawianiu scen. Przez ten rok zmieniło się także moje podejście do samej produkcji muzyki i to czego słucham. Odszedłem od muzyki stricte techno na rzecz klimatów muzyki house i deep house, pozostając jednocześnie w sferze muzyki dub techno. Jednak warto nadmienić, że takiego surowego, mocnego techno, czy też jego głębszych odmian nie pozostawiłem na uboczu. Jest kilka utworów, które na zawsze pozostaną w moim sercu. Ale co najważniejsze, zacząłem więcej słuchać muzyki nie elektronicznej, przede wszystkim r&b, soulu, rapu czy rocka. Podsumowując... Zwolniłem moje muzyczne życie i przestałem się zabijać oto czy ja zrobię jakieś monumentalne dzieło, czy też nie. Znikła presja, która nakręcała mnie do tworzenia i grania. W zeszłym roku zagrałem tylko jeden set djski na imprezie, który nawiasem mówiąc, mega dobrze wspominam. Zacząłem być artystą sam dla siebie. Bez zbędnego ciśnienia na wydawanie muzyki w prestiżowych wytwórniach. Co warto jednak podkreślić, w zeszłym roku pojawiło się kilka wydawnictw ode mnie, np.: w hiszpańskiej wytwórni Slope Point, polskim Otake records, czy też w Onionwave. Można powiedzieć, że pandemia przypomniała mi co to pokora.
![]() | |
( fot. unspash.com) |
Ale co dalej z blogiem? Otóż na pewno
ujrzycie nowe cykle, powrócą też Muzyczne Polecanki. Będą też pojawiać się
teksty ze sfery motywacji i pasji czy też niepełnosprawności. Myślę, że nowy
rok zapowiada się ciekawie. Zachęcam Was do aktywnego udziału, czytania komentowania i udostępniania artykułów.
Jeżeli ktoś chciałby podrzucić ciekawy temat o którym mogę napisać to zapraszam
do zakładki kontakt.
Wieczorniaki!
OdpowiedzUsuńNasze blogi obchodziły zatem swoje pierwsze urodziny w jednym czasie, więc niech się lekko piszą i często czytają ;)
Muszę Ci przyznać rację, że blogowanie przynosi rozwój i poszerza horyzonty. Ja też poznałam niesamowitych ludzi - chętnych do wsparcia i pomocy.
Miniony pandekiczny rok przyniósł mi wiele refleksji, jak również dał motywację do podjęcia konkretnych działań - bo i na co czekać, skoro jutra nie znamy ;)?
Obfitości w Nowym Roku!
Dokładnie, warto działać już teraz, zbytnio nie planować przyszłości, bo nie wiadomo co przyniesie jutro.
UsuńRównież życzę wszelkich pomyślności w nowym roku.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz. :)