10.3.21

Czy pasja może być toksyczna?

 


    Zastanawialiście się czy pasja może być toksyczna? Przecież hobby, pasja to z pozoru coś fajnego, coś co pozwala nam się rozwijać, daje nam poczucie spełnienia. Jednak posiadanie pasji ma swoje ciemne strony. Ale jakie? O tym za chwilę. Spójrzmy na chwilę przez stereotypowe okulary. Jak widzicie pasjonata? Jest to osoba pochłonięta w swoim zainteresowaniu? Czy też pasjonat to ktoś, kto w wolnym czasie poświęca się swoim pasjom? Można śmiało stwierdzić, że i jedna i druga odpowiedź pasuje, bowiem poświęcenie się pasjom wymaga od nas pewnego zaangażowania, w każdym aspekcie. I tu dochodzimy do takiej pierwszej ciemnej strony, czyli zbyt dużego zaangażowanie w tym, czym się interesujemy. Zapewne widzieliście osoby, których pasją jest kolekcjonowanie różnych rzeczy. I już mniejsza o to, co kto kolekcjonuje. Jednak samo zbieranie może wpędzić nas w poczucie chęci kolekcjonowania coraz to bardziej rzadszych egzemplarzy, czyli tzw. "białych kruków", przez co można doprowadzić się do uzależnienia. Od tego już prosta droga w dół. Tracimy wszystko: pieniądze, rodzinę, wolny czas, zapętlając się w swoim zbieractwie. 

    Ale nie tylko grupa kolekcjonerów jest podatna na takie skrzywienia. W zasadzie każdy, kto poświęca swoim pasjom i zainteresowaniom dużo czasu może wpaść w sidła uzależnień, bowiem realizacja siebie i spełnianie się w jakiejś pasji pobudza nasz ośrodek nagrody w mózgu, który dostarcza nam przyjemności. Ta przyjemność, te przywiązanie do rzeczy jakie nas interesują i pociągają, z czasem mogą stać się tak silne, że przesłonią nam cały świat. Myśli nasze kierowane będą głównie ku naszej pasji, czego wynikiem może być zaniedbanie wszelkich obowiązków. Rozmowy z naszymi bliskimi również kierowane będą na tor pasji, co może być przyczyną oddalenia się innych od naszej osoby. 

    Toksyczność pasji może mieć jeszcze jeden objaw. Mowa tu o wypaleniu zawodowym. Szczególnie dotyczy to pasji i zainteresowań, które są mocno kreatywne i dotyczą twórczości, w każdej dziedzinie. Poświęcając się swojemu zajęciu, bez przerwy może dojść do wspomnianego wypalenia, które to przełoży się na naszą twórczość i na nas. Za przykład wezmę swoją branżę muzyczną. Wielu DJ-ów i producentów muzycznych żyje ze swojej pasji. Są osoby, które zamykają się w studio na kilka dni/tygodni i tworzą muzykę bez przerwy. Takie zachowanie może prowadzić do wypalenia i frustracji wywołanej brakiem świeżych pomysłów oraz niemożnością dalszego działania. Osobiście, pomimo tego, że siadam do studia wtedy kiedy chcę to również mam momenty, kiedy czuję się wypalony i „biję głową w mur” nie mogąc wymyślić niczego nowego. Wtedy pomaga mi spora przerwa, nawet kilkutygodniowa, po której znowu nabieram ochoty na stworzenie czegoś nowego. 

     Dziedziny artystyczne dają sposobność odnoszenia sukcesów, bycia sławnym, popularnym. I samo w sobie to nie jest nic złego. Niczym złym jest chęć bycia rozpoznawalnym, posiadania milionów fanów, którzy wariują na widok naszych dzieł, czy to muzycznych, czy jakichkolwiek innych. Jednak co warto podkreślić, posiadanie tzw. parcia na szkło może wywołać obsesję na punkcie bycia sławnym, która stłamsi wykonywaną przez nas pasję, pozbawi nas radości z życia i wywoła w nas wiele negatywnych emocji. Warto pamiętać o tym, że skupiając się na popularności samej w sobie zapomina się o tym co jest dla nas ważne, czyli pasja sama w sobie. Myślę, że warto robić coś nie tylko dlatego, bo da nam jakieś profity, lecz robić to bo sprawia nam to przyjemność, bez względu czy coś się opłaca czy też nie. 

    Odpowiadając na przedstawione w temacie pytanie mogę z całą stanowczością stwierdzić, że pasja może być toksyczna, jeśli tylko przekroczymy granice, które zawsze znajdują się tuż pod naszymi stopami. 

7 komentarzy:

  1. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym. Chyba zależy kto, jaką pasję ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części się zgodzę, ponieważ myślę, że są takie zainteresowania, pasje, które są mniej lub bardziej narażone na patologiczne zachowania, aczkolwiek chyba raczej nie ma takich zainteresowań, który byłyby w 100% wolne od patologii.

      Usuń
  2. Myślę, że to może przytrafić się każdemu. Warto się zresetować i złapać dystans... Szkoda rezygnować z pasji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie też tak uważam. Taki reset i zdystansowanie się potrzebne jest każdemu, kto uprawia jakąś pasję bez przerwy.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy post, nigdy głębiej się nad tym nie zastanawiałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to nie sama pasja potrafi być toksyczna, co jej nadmiar. Zresztą nadmiar we wszystkim jest szkodliwy. Nieumiarkowane pławienie się w przedmiocie swojej pasji robi z nas pewnego rodzaju fanatyków.A jak wiadomo, fanatyzm to nic dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Muzyka na kółkach , Blogger