Szczęście… Co to takiego jest? To bogactwo? A może to rodzina i nasi bliscy? A może to jednak zdrowie i długie życie? Co sprawia, że człowiek jest szczęśliwy? Kiedy właściwie je odczuwamy? Na te pytania każdy odpowie inaczej, bowiem każdy ma inną definicję szczęścia, która u wielu będzie ze sobą zbieżna, lecz w wielu przypadkach będzie ona tak różna, że może to doprowadzić do małych spięć między sobą, bo dla jednej osoby szczęściem jest być, dla drugiej osoby mieć. I nie można obwiniać nikogo za próbę osiągnięcia szczęścia (chyba, że robi to w sposób nieetyczny lub niezgodny z prawem). Wszystko uzależnione jest tak na prawdę od wielu czynników, wymienianych zarówno w psychologii, filozofii czy religii, jednak najczęstszym czynnikiem wymienionym w tych wszystkich naukach będziemy MY! Ludzie i nasze subiektywne podejście do szczęścia oraz kontekst. Tak… On też jest ważny!
Zobaczcie! Miliarderzy… Mają pałace, jachty, samoloty, ludzi do usługiwania, taką furę pieniędzy, że do tylu nie potrafimy liczyć. A jednak! Pośród tego „szczęścia” możemy znaleźć tego nieszczęśliwego i zmęczonego miliardera… i teraz spójrzmy na ile to zależy od kontekstu. Ludzie biedni lub przeciętnie zarabiający czyli jakieś 99% ludzi na świecie za takie życie, bycie w tym 1% najbogatszych oddałoby dosłownie wszystko. Choć może się wydawać, że to nazbyt duże uogólnienie, to jednak na prawdę ogrom poszczególnych person chciałyby być bajecznie bogate.
Zejdźmy z pieniędzy i dóbr materialnych. Czy człowiek zdrowy to człowiek szczęśliwy? I tak i nie… Bowiem z mojej perspektywy jako osoby z niepełnosprawnością i osoby z pewnymi chorobami zdrowie jest niesamowitym szczęściem. Jest jedno ale. Osoba tryskająca zdrowiem też może być nieszczęśliwa, ponieważ boryka się z problemami innej natury. Być może ktoś rozstał się z drugą połówką, albo komuś z różnych powodów nagle zawalił się świat… I ja, gdybym był pozbawiony empatii, powiedziałbym coś w stylu „daj spokój, wszystko się jakoś ułoży… najważniejsze jest zdrowie…” No dla mnie jest… Ale czy dla tej osoby także? W tej złej chwili raczej nie bardzo, bo przecież ta osoba ma to, o czym mówię. Straciła za to coś innego. I właśnie to dla tej osoby będzie najważniejsze. Dlatego też wspomniałem, że kontekst naszego życia jest bardzo ważny przy próbie zdefiniowania szczęścia. Myślę, że to dane sytuacje determinują to czy jesteśmy w danym momencie szczęśliwi.
Gdybym miał podjąć się zdefiniowania i próbować określić czym jest szczęście to powiedziałbym, że szczęście to życie. Z całym dobrodziejstwem inwentarza. Z tym co nas spotyka, z dobrem i złem. Myślę, że mamy wielkie szczęście spacerować po tym łez padole, mimo, że czasami jest cholernie pod górę. Oczywiście to tylko mój pogląd na szczęście i możecie się nie zgadzać i mieć inne zdanie na temat szczęścia. I mogę nie mieć racji, lecz rozmyślając przez długi czas, doszedłem do wniosku, iż ludzie za bardzo skupiają się na tym co nieuchwytne, czyli kariera, prestiż, bogactwo, a nawet zdrowie, a zapominają o zwykłym życiu i możliwości cieszenia się chwilą i takimi zwykłymi drobnostkami, jak np.: smak kawy czy czekolady, zabawa z dziećmi czy z psem. Te proste czynności i proste chwile pokazują nam palcem, jacy jesteśmy szczęśliwi.
Co zrobić, aby być w życiu szczęśliwym? Tego tutaj Wam nie napiszę… Nie znajdziecie tutaj przepisu na szczęście, bowiem każdy z nas ma inną definicję szczęścia, więc wg. mnie te wszystkie poradniki to można sobie w buty wsadzić, by być wyższym… Jedynie wystarczy żyć… Żyć i kochać życie, jakie by ono nie było. Fortuna kołem się toczy i na pewno dla każdego z nas przyjdzie moment w życiu na szczęście.
Fajny post. Myślę, że w pewien sposób decydujemy się na szczęście. Są ludzie, którzy pomimo trudności żyją i czerpią z tego życia tyle, by być spełnionymi. Są też tacy, którzy w obliczu trudności załamują ręce i siadają na poboczu, utyskując, że nie jest tak, jak sobie wymyślili
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie się z Tobą zgodzę, bo faktycznie to od nas zależy czy będziemy umieli sobie poradzić w sytuacjach kryzysowych i odnaleźć się w tej trudnej dla nas chwili. Natomiast to, kiedy taka sytuacja nastąpi i z jakim impetem uderzy w nasze życie już tak od nas zależne nie jest, ponieważ na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Możemy jedynie usiąść i płakać, albo obetrzeć łzy i iść dalej.
Usuń