Oprócz naszych szeroko rozumianych umiejętności nabytych podczas przebytej drogi jest jeszcze jeden aspekt, o którym należy wspomnieć. Jest to promocja… Promocja siebie, swojego kunsztu djskiego, budowanie marki, zaufania wśród organizatorów imprez i głównie wśród odbiorców, czyli klubowiczów, słuchaczy. Warto więc poświęcić trochę czasu i przemyśleć strategię marketingową.
Social media a budowanie marki
Obecnie, jednym z takich podstawowych kanałów promocji muzyków, dji, producentów muzycznych są social media. Jednak zanim klikniecie „załóż fanpage”, to warto pomyśleć nad swoim pseudonimem artystycznym. Należy spojrzeć na siebie i zapytać się: co jest we mnie oryginalnego…? Z czym ludzie mogą mnie skojarzyć…? Może to być np. jakieś niebanalne przezwisko, które mieliśmy w szkole. Może to być też nasz inicjał (o ile fajnie brzmi), bądź też coś, co kojarzy się z muzyką graną przez nas. Co warto wspomnieć, tak jak pisałem w pierwszej części, odchodzi się od używania skrótu „DJ” w nazwie. W większości przypadków używa się już tylko pseudonimu, ewentualnie można wybrać opcję grania pod imieniem i nazwiskiem.
Gdy już mamy nasz pseudonim, to należałoby zrobić sobie jakieś dobrej jakości zdjęcie. Najważniejsze, by nie było ono pretensjonalne czy banalne, ponieważ będzie naszą wizytówką. Możecie zrobić swoje logo, np. w darmowej aplikacji Canva lub w bardziej wyszukanych narzędziach.
Zakładamy fanpage… I co dalej? Pseudonim i zdjęcie to jednak trochę mało jak na początek. Pożądane byłoby nagrać set, który będzie prezentował nasze umiejętności. Może być on w formie audio lub w formie wideo, zależy co kto lubi. Jeśli preferujemy set tylko w wersji audio to możemy wrzucić go na jedną z dwóch popularnych platform streamingowych: Soundcloud lub Mixcloud. Tam również możecie pozyskiwać słuchaczy, followersów, itd. W tym celu musicie utworzyć konto, uzupełnić profil i wrzucić set, który będziecie promować w swoich social mediach. Jeśli chodzi o wideo, to warto założyć kanał na YouTube i tam wrzucić set. Bardzo przydatne jest także konto na Instagramie. Możemy pochwalić się swoim sprzętem, nagrywać krótkie wideo z naszym graniem, itp. Jeśli wyrażacie chęć, czujecie się w miarę pewnie to możecie zrobić streaming, czyli własną audycję na żywo, np. na YouTube.
![]() |
(źródło: unsplash.com) |
Internet to nie wszystko!
Poza Internetem mamy do dyspozycji cały wachlarz możliwości promocji. Wyłania nam się też nowa perspektywa wejścia za stery na imprezach. Tutaj tak na prawdę wystarczy chodzić na imprezy, poprzyglądać się dj-om oraz zakolegować się z nimi, spróbować wejść w ten ICH świat. Jeśli to się uda, to możecie być pewni, że zostaniecie docenieni przez nich, a także być może zaczniecie grywać w klubach.
Innym sposobem na prezentację siebie są tzw. DJ-contesty, czyli konkursy, turnieje djskie. Choć trzeba przyznać, iż obecnie mało jest takich contestów. Sam w kilku brałem udział i mimo, że nie wygrywałem, ba, nawet do finału nie dochodziłem to miałem okazję poznać kilku innych djów, którzy zaprosili mnie na granie, gdzie poznawałem kolejne osoby, które dały szanse grać na kolejnych imprezach itd.
W zależności od tego gdzie mieszkamy, możemy natknąć się na open decki - imprezy otwarte na które można przyjść i zagrać po wcześniejszym kontakcie czy zapisie na taką imprezę. Jest to idealny sposób na prezentację siebie, swojego grania, a także selekcji. To też świetna okazja by zawiązać nowe znajomości, które być może zaowocują kolejnymi bookingami.
Pierwszy gig…
Pierwszy gig, występ to nomen omen mix uczuć: radości, a wielu przypadkach euforii, tremy, stresu, a nawet strachu. I to jest zupełnie normalne, ponieważ wystawiamy się na ocenę wydawaną nie tylko przez klubowiczów, ale też przez tych bardziej doświadczonych kolegów po fachu. Jak się przygotować? Przede wszystkim muzykę ułóżcie sobie podług tematyki imprezy i tego kto na niej gra. Jeśli jest to impreza stricte techno to nie wyjdziecie z cukierkowym house’em i na odwrót. Ułóżcie sobie też muzykę według czasu, w którym macie zagrać. W zależności od tego czy gracie warm-up (początek) prime-time (środek) czy closing (koniec) to inną muzykę zagracie. Początek powinno się zagrać lekko, ponieważ wtedy ludzie schodzą się na dane wydarzenie. Prime-time to czas w którym ta muzyka powinna być jak najintensywniejsza. Closing zaś, to czas, w którym warto powoli wyhamowywać klimat imprezy, tak by ją jak najciekawiej zakończyć. Zwróćcie uwagę kto i co gra przed wami i po was, dajcie możliwość wpasować się innym oraz próbujcie dopasować się do tego dj-a, który gra przed wami. Dlatego nie zalecam układania sobie gotowej playlisty z utworami, które zagramy jeden po drugim. Jedynym kluczem do odpowiedniej selekcji muzyki jest jej znajomość i odpowiedni zasób utworów, mam tu na myśli bardzo pokaźny zasób muzyki, ponieważ na godzinę seta można zużyć od kilkunastu do ponad dwudziestu utworów, jeśli gramy je sprawnie i krótko.
Dla tych bardziej doświadczonych…
Mając za sobą pierwsze imprezy możemy pokusić się o organizację własnych imprez, o ile mamy dość pokaźny zasób finansowy i kontakty. Jest to kolejna droga do promocji siebie jako DJ-a, a przy okazji możliwość grania, że tak się wyrażę, na własnym podwórku. Niemniej droga organizatora eventów jest wyboista, lecz czasem warta, ponieważ abstrahując od walorów PR-owych, dajemy ludziom miejsce do tańczenia. Niemniej, w tym przypadku musimy mieć pewność ile osób słucha danej muzyki i stwierdzić czy się to opłaca czy nie. Idąc dalej, jeśli mamy zgraną ekipę dj-i żądnych imprez, to możemy stworzyć kolektyw i w kilka osób organizować imprezy.
Podsumowanie…
By być dobrym, szanowanym i co ważne pożądanym DJ-em potrzeba czasu, pieniędzy, samozaparcia i oczywiście pasji. Przyda się też szczypta skromności i krytycznego spojrzenia na siebie. Mówi się, że DJ-om potrzebna jest charyzma, pewność siebie i z tym się zgodzę, jednak należy wyważyć sobie poszczególne cechy, ponieważ zarówno zbytnia pewność siebie jak i nadmierna skromność nic dobrego nam nie przyniosą. Najważniejszym przekazem jaki chciałbym aby płynął z tego cyklu jest pasja i miłość do muzyki, a nie tylko czekanie na sławę, popularność i pieniądze, które można zgarnąć za booking. To oczywiście jest przyjemne gdy jesteś chwalony; gdy masz pieniądze za to, że robisz to co kochasz. Jest to absolutnie ważne i potrzebne. Niemniej, nie można zagubić w tym pasji, miłości do tego zawodu. Tego Wam życzę! Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz