20.1.22

Czas leci, czyli 2 lata bloga Muzyka na Kółkach


  130 wpisów… Tyle udało mi się opublikować materiału na tym blogu przez te 2 lata. I wiecie co? Cieszę się z każdego wpisu, cyklu czy wywiadu, który tu zamieściłem. Dzięki MnK moje myśli, opinie znalazły ujście. Publikacje na tym blogu są odzwierciedleniem tego, co myślę i czuję. W zeszłym roku, na pierwszą rocznicę podsumowywałem swoją działalność blogerską. Tym razem zrobiłem to ciut inaczej, mianowicie w ciągu tygodnia odliczającego do dnia dzisiejszego publikowałem na instagramowym stories najpopularniejsze wpisy z zeszłego roku oraz umieściłem je w zbiorczym poście na Facebooku. Dziś chciałbym podzielić się z Wami swoimi rozterkami co do bloga i pomartwić się o jego przyszłość oraz poprosić, abyście przedstawili mi swoje zdanie na ten temat i doradzili w tej sprawie. 
Jak już wiecie, przez te dwa lata publikowałem posty o różnej tematyce. Na tym blogu przewinęło się sporo tematów muzycznych, w tym wiele cykli, w których to dzieliłem się z Wami najlepszą muzyką z każdego gatunku. Dotknąłem też tematu pasji i motywacji, dając każdemu chwilę refleksji nad tym jak w danym przypadku się zmotywować do działania. Kolejnym tematem poruszanym na Muzyce na Kółkach była niepełnosprawność. W tym zakresie sporo pisałem o problemach, obawach, ale także i życiu osób z niepełnosprawnością. Były też wywiady z OzN, którzy są aktywni, pomimo przeszkód stawianych przez niepełnosprawność. W zeszłym już roku poruszyłem tematy socjologiczne i po części też psychologiczne, z którymi każdy może się utożsamić. Przykładem niech będą wpisy „Uzależnieni od social media”, „Czarno-białe okulary” czy „Przebodźcowani”. 


(screen wpisu; Uzależnieni od social media)

Dziś, po dwóch latach pisania (z mniejszą lub większą częstotliwością) muszę przyznać się jak na spowiedzi, że w pewnym sensie doznałem wypalenia jako bloger i zaczęło brakować mi pomysłów na nowe, ciekawe tematy. Co niestety, zaowocowało tym, że blog nie jest przez Was odwiedzany. Nie chcę być takim blogerem, co to się nie zna, a się wypowie. A blog, przynajmniej w moim rozumieniu to nie tylko subiektywne przeżycia czy opinie… To także społeczność i w związku z tym chcę teraz wysłuchać głosu społeczności, Waszego głosu, bo już teraz wiem, że bez czytelników, bez zbudowania społeczności mogę zamykać ten blog. Aby jednak do tego nie doszło, potrzeba mi Was. Pewnie zapytacie: „co mogę zrobić?” Po prostu… Napiszcie do mnie o czym chcielibyście bym opublikował tekst, czy przedstawił swój punkt widzenia na daną sprawę. Możecie pisać mailowo (muzykanakolkach@gmail.com) na Facebooku lub Instagramie(@muzyka_na_kolkach). Dodatkowo możecie wspierać blog także po przez udostępnienia, komentarze czy nawet po przez reagowanie w social mediach. Dzięki temu będę wiedział, że pisanie nie idzie na marne i nie zostaje też „zakopane” przez algorytmy. Da nam także szansę rozwinąć blog i wspólnymi siłami być może stworzymy ciekawe miejsce w internecie. Oczywiście ze swej strony również dołożę wszelkich starań, aby ten internetowy zakątek mógł rozkwitnąć jak wiosenny kwiat. Napiszcie też w komentarzach, jak zapatrujecie się na takie swojego rodzaju "wspólne blogowanie”. Czy to Waszym zdaniem ma jakikolwiek sens? Dajcie znać czego powinno być na blogu więcej, a czego mniej, co wg Was należy poprawić lub zmienić. Jestem otwarty na wszelkie sugestie. 

Na koniec, aby dodać optymistyczny akcent, chciałbym podziękować za te dwa lata obecności w blogosferze. Dziękuję Wam także za to, że czytacie i jesteście tutaj. Wasze reakcje, komentarze są takim, można powiedzieć paliwem dla MnK. Dzięki!!!

 

11 komentarzy:

  1. Wielkie, wielkie gratulacje! 2 lata to kawał czasu. Życzę Ci dalszego rozwoju bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku chciałam pogratulować Ci jubileuszu. Za chwilę u mnie 150 wpis, a w maju trzy lata bloga. Najważniejsze jest, to by to co robisz dawało ci satysfakcję. Niestety konkurencja w świecie wirtualnym jest duża, a czytelnik ma w czym wybierać. Nie reklamując bloga masz trudniej się przebić. Coś o tym wiem. Na pewno Blogowisko.net pomaga. Czasem staram się wyjść do czytelnika, oferowałam publikację tekstu u siebie, jakieś wywiady, pytam o czym czytelnicy chcą czytać, jednak czytelników jak na lekarstwo. Jeśli traktujesz bloga hobbystycznie to ok. Jeśli chcesz zarabiać to już inna sprawa. Musisz sam zadać sobie pytanie dokąd ma cie doprowadzić Twoje blogowanie. Pozdrawiam weny twórczej i wytrwałości życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i życzenia jak i również gratuluję tych 150 wpisów. Tak, pisanie daje mi satysfakcję. Jest to taki mój korytarz dla myśli i opinii. Jestem także świadomy konkurencji i wiem, że pisanie bloga jest trochę archaiczne w stosunku do dzisiejszych standardów, czyli vlogów, poradników, podcastów itd. Blog ten prowadzony jest czysto hobbistycznie i w sumie nie mam zamiaru na nim zarabiać. Jedyne w sumie czego bym chciał to mieć większe grono stałych odbiorców, bo bez czytelnika równie dobrze mógłbym swoje myśli trzymać tylko w swojej głowie. ;)

      Usuń
  3. Dokładnie, masz rację prowadzenie bloga ma sens, tylko wtedy czy są czytelnicy. Pytanie ile dla Ciebie znaczy dużo. Mnie najbardziej interesuje dlaczego mimo zachęcania ludzie nie komentują, zawsze mogą anonimowo. Dlaczego nie subskrybują mimo, że na fb znajomi są i wiedzą o blogu, są znajomi i rodzina a tak trudno kliknąć przycisk, mimo że się czyta. Nie mogę tego pojąć. Myślę, że jeśli lubi się pisać, to wystarczy niewielkie grono odbiorców i nie ma co rezygnować z czegoś co lubi się robić. Mi to daje poweru, jest odskocznią od codzienności, wychowywania dzieci i spełniania roli pani domu. Oczywiście nie miałabym nic przeciwko, jeśli mogłabym na tym zarabiać. Na razie jest ok tak jak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie dużo czytelników, to więcej niż zero. ;) Ze statystyk wynika, że już 2-3 dni po publikacji wpisu (obojętnie jakiego) praktycznie nikt nie odwiedza bloga i tych wejść jest maksymalnie kilka lub nie ma ich wcale. Tak, brak komentarzy, tego feedbacku to faktycznie największa bolączka. Ale to nic, trzeba działać i ciągnąć ten blogerska wagonik dalej ;)

      Usuń
  4. Nie chcę się mądrzyć natomiast świat się zmienia a internet i jego odbiorcy zmieniają się razem z nim. Pracuję dla kilku portali i firm realizując dla nich treści na YT. To nie Ty się wypaliłeś, wypaliła się forma. Przekaz słowny w formie bloga definitywnie skonał jakieś 3 lata temu. Prowadzi się go na stronach firmowych wyłącznie w celach ich pozycjonowania. Prawda jest taka, że nikt tego nie czyta (wiem ze statystyk kliknięć) i ta tendencja jest już nieodwracalna. To samo dzieje się z prasą - systematycznie znikają znane pozycje które kiedyś ludzie namiętnie miętosili w autobusach czy metrze. W dobie spotify, apple music, youtube ciężko jest pisać o muzyce. Nikt już nie oczekuje recenzji utworu / płyty by zdecydować czy pójść i ją kupić. Apka w telefonie załatwia wszystko. Nieodzownie blog o muzyce wiąże się z Youtube do którego wplatasz linki z różnymi utworami. Najwyższy czas zacząć nagrywać filmy i tam prezentować to co uznajesz za wartościową muzykę. Marylin Manson śpiewał "Rock is death", niestety także blog is death. Pozdrawiam. Łukasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Witam. Pozwolę się nie zgodzić z opinią co do recenzji. Uważam że jest wiele osób czytających recenzje albumów muzycznych. Wciąż jest to obszerny dział magazynów muzycznych jak i pism branżowych dla muzyków i audiofili. Będąc namiętnym słuchaczem oraz muzykiem czytam recenzje po to by odsiać to co miałkie i nijakie od perełek muzycznych i nie tracić czasu na odsłuch w serwisach streamingowych tego co się do słuchania nie nadaje. Im więcej opinii na temat albumu muzycznego tym lepiej. Właśnie zajrzałem tutaj, zachęcony przez facebooka, by poczytać coś ciekawego o muzyce. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Oczywiście wiem, że w dzisiejszym świecie blog stracił na znaczeniu, jestem tego jak najbardziej świadomy. W dobie youtuberów, influencerów, podcasterów, blogerzy są jak zwykły zegarek w porównaniu do smartwacha. Mimo, że podstawowa funkcja jest taka sama to zmieniła się forma, doszły nowe funkcje. Tak samo jest i w tej dziedzinie. Natomiast wiem, że jest jeszcze dość spore grono osób, które faktycznie blogi muzyczne i nie tylko przeglądają, choć odnoszę wrażenie, że są to głównie blogerzy, chcący wymienić się komentarzami. Czy blog is death? Mam nadzieję, że nie. Co do recenzji wspomnianych, przez osobę odpowiadającą na komentarz to muszę przyznać, że w tej gałęzi faktycznie jest sporo blogów, pism branżowych, które po przez recenzje odsiewa te morze bylejakości i pozwala wyłowić perełki muzyczne.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Wszystkiego co najlepsze! Dla mnie 2022 jest już 6. rokiem blogowania, faktycznie widzę, że blogi straciły nieco na zainteresowaniu od momentu kiedy zaczynałam, ale trudno mi się rozstać z tym medium, jestem do niego mocno przywiązana. Być może będę się coraz bardziej uaktywniać gdzieś indziej, może na Instagramie, ale blog i tak pozostanie moim głównym kanałem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia! :) Widzę, że mamy podobnie, bowiem mi również ciężko rozstać się z blogiem. Natomiast uaktywnienie się w innych kanałach jest bardzo dobrym pomysłem. Fakt, faktem trzeba się nieźle przyłożyć do tego, aby swój blog wypromować np. na Instagramie. ;)

      Usuń

Copyright © Muzyka na kółkach , Blogger